III Niedziela Wielkanocy -15.04.2018

Podobny obraz…Jeden z niewierzących lekarzy opiekował się chorą na raka pacjentką, której zostało kilka miesięcy życia. Zazwyczaj lekarz stara się pocieszać pacjenta. W tym wypadku było jednak inaczej. Bowiem chora pacjentka nie tylko nie potrzebowała, lecz sama podtrzymywała lekarza na duchu. Ile razy ten lekarz ją odwiedzał, tyle razy odczuwał w jej zachowaniu jakiś nadzwyczajny, nieludzki spokój. Zaczęło go to intrygować. Dlatego pewnego razu otwarcie powiedział; „Podziwiam to, w jaki znosi pani swoje cierpienie i chorobę i zastanawiam się, co jest źródłem tego spokoju”. Wtedy pacjentka wskazała na wiszący na ścianie krzyż i odpowiedziała: „Chrystus, który umarł za mnie na krzyżu, pomaga mi pogodzić się z losem i znosić moje cierpienia”…
…Popatrzmy dziś w nasze serca i zapytajmy samych siebie: czy poprzez naszą wiarę, przykład naszego życia i mężne znoszenie cierpień i doświadczeń, staramy się być dla ludzi światłem rozpraszającym mroki niewiary i zwątpienia?…