III Niedziela Zwykła -27.01.2019

Podobny obraz…Pracujący w Argentynie misjonarz opowiadał o wydarzeniu, które miało miejsce w jego parafii: Pewnego razu do szpitala przywieziono kilkuletniego chłopca potrąconego na ulicy przez samochód. Zawiadomiono lekarza dyżurnego, dodając, że stan chłopca jest ciężki. Lekarz zapytał, kto za niego zapłaci. Kiedy dowiedział się, że nie wiadomo, bo chłopiec nie ma przy sobie żadnego dowodu tożsamości, a twarz ma tak pokiereszowaną, że trudno będzie go zidentyfikować, odmówił zajęcia się poszkodowanym, myśląc, że to jeden z bezdomnych nędzarzy błąkających się po ulicach wielkich miast. W niedługim czasie chłopiec zmarł. Kiedy po zakończeniu dyżuru lekarz wrócił do domu, okazało się, że tym chłopcem był jego własny syn, który przebiegał przez ulicę, aby odwiedzić tatusia w szpitalu…
…Wydarzenie to świetnie ilustruje błędne koło grzechu. Popełniając go, człowiek zamierza uczynić coś – w jego własnym mniemaniu – dobrego, co jednak ostatecznie okazuje się złem godzącym w niego samego. Każdy z nas jest wezwany do świętości i świadectwa wiary dla bliźnich. Każdy z nas uczynkami chrześcijańskiej miłości bliźniego winien ten świat przemieniać na bardziej ludzki…