V Niedziela Wielkanocy -29.04.2018

Podobny obraz…Pewien student gdy zamieszkał w akademiku zawiesił w swoim pokoju nad łóżkiem duży krzyż. Często klękał do modlitwy tym krzyżem i wpatrywał się w wiszącego na nim Chrystusa. Wg. krzyża starał się kształtować swoje poglądy i życie. Z biegiem czasu popadł w grzeszne nałogi. W związku z tym zaczął się czuć niedobrze wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, ponieważ dręczyły go wyrzuty sumienia. Coraz rzadziej klękał więc do modlitwy. Wreszcie pewnego dnia zdjął ten krzyż ze ściany i schował go. Zauważył to jego kolega i zapytał go, dlaczego to zrobił? Dopóki moje życie było zgodne z życiem Chrystusa, kochałem Go i kochałem Jego krzyż. Z chwilą, kiedy podeptałem Jego słowa, zakradła się do mojej duszy niechęć a nawet nienawiść do Chrystusa…
…To może wydarzyć się w życiu każdego z nas. Dlatego trwajmy w jedności z Chrystusem. To jest nasza misja i powołanie tu na ziemi. Od niej zależy wartość naszych czynów, naszych modlitw, wartość całego naszego życia…