..Pewna młoda matka postanowiła przykładnie ukarać swego najstarszego syna. Aby kara była bardziej pedagogiczna i skuteczna, matka poleciła, aby „winowajca” poszedł do ogrodu i sam przyniósł kij, potrzebny do wyegzekwowania sprawiedliwości. Chłopiec wyszedł posłusznie i po jakimś czasie wrócił ze spuszczoną głową: „Mamo, kija nie mogłem znaleźć, ale tutaj masz kamień, którym możesz we mnie rzucić”. Słysząc te słowa syna, matka oniemiała, rozpłakała się ze wzruszenia i wzięła dziecko w ramiona. Długo tuliła i przyciskała do serca. A kamień leży do dziś w kuchni jako przestroga przed argumentem siły….
…Ta niezwykle mądra historia dobrze wprowadza nas w ducha niedzielnych czytań, które przypominają nam o trudnym obowiązku korygowania i upominania naszych bliźnich, kiedy czynią zło. Upomnienie braterskie powinno być zawsze dokonywane z wielką delikatnością i taktem, tak aby nie zranić uczuć osoby upominanej. Wystarczy nieraz dobre słowo,pochwała, uśmiech, zachęta, dobrze wybrany czas. Pamiętajmy również, aby tak upominać ludzi, jak sami chcielibyśmy być upominani.
wrz 10