…W pewnym klasztorze żył starszy już opat, bardzo mądry i poważany, który zawsze wszystkim służył radą i pomocą. Nic dziwnego, że gdy nadszedł czas jego odejścia z tego świata, wszyscy braciszkowie z zakonu zebrali się wokół łoża o płakali. Wtedy stała się rzecz dziwna. Opat zaśmiał się trzy razy. Zakonnicy nie ukrywali swego zdumienia i zapytali: „Dlaczego się śmiejesz, nie widzisz, że wszyscy wokół płaczą?” Na to opat z uśmiechem odpowiedział: „Pierwszy raz zaśmiałem się, bo boicie się śmierci. Drugi raz, bo nie
jesteście na nią przygotowani. Trzeci raz natomiast, bo skończyłem swoją pracę i idę, by odpocząć”…
…Dzisiejsza Ewangelia zadaje nam pytanie, czy jesteśmy przygotowani na śmierć. Czy jesteśmy jak panny roztropne, które mają nie tylko lampę, ale i oliwę. Oliwę, czyli dobre uczynki, które w pierwszej kolejności będą pokazane Panu Bogu. Na nagrobku Jana Kiepury, wybitnego śpiewaka operowego jest wyryty napis: „Gdy człowiek umiera, nie pozostaje po Nin na tej ziemi nic oprócz dobra, które uczynił innym”…
lis 07