…George Bernard Shaw, wielki irlandzki pisarz i znany kpiarz, kochał życie ponad wszystko. Miał 92 lata, gdy odwiedziła go znana aktorka Lilli Palmer. Shaw pokazał jej z dumą swój ogród, w którym królowały całe połacie kwiatów, ozdobnych krzewów i drzew, potem pochwalił się imponującym areałem warzywnych upraw. Aktorka prawiła pisarzowi komplementy, na co Shaw powiedział, że czuje się świetnie i postara się, żeby nadal świetnie się czuł. Po chwili dodał: „Żyję rozsądnie. Życie jest czymś normalnym, śmierć czymś nienormalnym. Będę żył grubo ponad sto lat.” Nie dożył setki. Dwa lata później złamał nogę, wnet potem zmarł.
Jego prochy rozsiano w jego ulubionym ogrodzie. Shaw, który skądinąd był realistą i cynikiem, łudził się, gdy chodziło o śmierć…
…Wierzymy, że po naszej śmierci usłyszymy słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Wstań!” Pozwolą nam one przejść do życia, które Bóg przygotował wszystkim ludziom dobrej woli. Jezus powiedział, że Bóg nie pragnie śmierci grzesznika. Chce, żeby się nawrócił i żył, co brzmi optymistycznie i napawa nadzieją…